11.01.2010 21:01
Krótkie podsumowanie tego co było
Mam jakiś kiepski nastrój tego wieczora albo taki czas, albo to wina ptasiego mleczka i delicji których dziś mnóstwo pochłonąłem zapominając o obiedzie i innych jakiś normalnych pokarmach.
Za nami 2009 rok jaki on był ? U jednych lepszy u drugich gorszy a u następnych beznadziejnie nie udany. A u mnie ? Zaczynając nowy rok blogowania podsumuje już stary, zapomniany i splamiony kryzysem gospodarczym roczek z dziewiątką na końcu.
Ogólnie rzecz biorąc był to udany czas, udane 12miesiący.
- zdane prawo jazdy a do tego aby było urozmaicenie to nawet 2 kategorie A i B. A już totalnym prezentem od życia było POZYTYWNE pierwsze podejście na kat. A co do B to nie ma się czym chwalić, męczyłem tą biedną kategorie aż 3 razy.
- no w końcu 18 lat i jakże oczekiwana pełnoletność co wiązało się oczywiście z możliwością zrobienia prawka
- cało roczna zajawka kupienia FZR na początku tego roku, no ale plany się pozmieniały i kupiłem auto, dzień w dzień zastanawiam się o trafności tej decyzji. Czy żałuje ? No cóż zadowalam się tym że potrenuje jazdę w ruchu miejskim na dobrze znanej ETZ a do FZR już tylko 5 miesięcy. A w tym roku zima dopisała, również zaskakując nas a jeszcze bardziej drogowców. Dość wygodnie jeździ się autem niż zatłoczonym i zimnym autobusem, przyznacie mi pewnie racje. Ale, tak!!! cholernie żałuje że zdecydowałem się na to auto, był to jakiś głupi impuls wszyscy mieli samochody a ja marzłem na przestanku. "A przecież motor mam" tak sobie tłumaczyłem tą decyzję. No ale nic FZR już blisko....
- przez cały ten miniony rok jakoś tak zmądrzałem, tak jakoś czuje hehe
To by były takie największe wydarzenia ubiegłego roku. Będę go wspominał dość miło bo hmm fajnie było. To by było na tyle zaczął się nowy rok więc czas na nowe plany i jeszcze lepsze blogowanie. A co w tym roku się będzie działo ? to w następnym artykule, mogę powiedzieć tyle że ostatnio poważnie myślę, nie to złe słowo. Ostatnio obudziła się we mnie taka zajawka aby się ścigać. Nie nie nie mam na myśli nielegalu. Chciałbym śmigać po torach w barwach klubowych po opklejany naszywkami sponsorów... ale o tym innym razem.
Pozdrawiam, Odważny
Komentarze : 4
Jakby co, ja jestem z Koła, wlkp, więc może być ciężko ;P
Też mam dylemat, samochód czy motor... ale jak zima przejdzie to i pomysł z samochodem pójdzie w niepamiec :) najpierw motor potem bede myslal o samochodze
Ja tam wolę nie wspominać minionego. Było... minęło. Nic już nie zmienię. Za to ten najbliższy 2010 to dopiero fajna sprawa :-) Wszystko się może zdażyć :-) I oczekuję od niego najlepszego i wszystkim najlepszego życzę :-) A przy okazji (tzw. P.S.) Dobrze czasem przeczytać normalny wpis na blogu zamiast tego co się ostatnio działo :-) Dzięki :-)
Dla mnie rok 2009 był ..ujowy. Miało być moto, równo rok temu były pierwsze ruchy w kierunku kupna. Potem stroje, prawko i znów kłopoty z kupnem, sezon mijał a serce pełne niespełnienia, wzrok wodzący za motocyklami..Tortury.
Ale jutro hornet przyjedzie do mnie. Eh, ale mnie nosi:D
Szkoda tylko, że mamy zimę.
A fazerek będzie, szybko zleci. ;D
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Na wesoło (6)
- O moim motocyklu (12)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (10)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)