06.09.2010 20:44
Bariera dorosłości
Wszystko mija bezpowrotnie, każda chwila, gest, skinienie
głowy, jest tylko jedno potem to już nie to samo. Wszystkie
spędzone chwile z ukochaną drugą osobą są jak lekkie obłoki
rozrywane na wietrze. A najważniejsze jest to, aby czerpać
garściami z tego co masz bo za kilka minut może być już zupełnie
inaczej. Życie nie daje Ci wielkiego wyboru, zazwyczaj masz tylko
dwie drogi tą dobrą i trochę gorszą, a żeby było zabawniej nigdy
nie wiesz którą wybrać.... a może jednak wiesz? Doskonale
umiesz poradzić sobie z wyborem, wytężasz mózg i
logicznie myśląc wybierasz " tą odpowiednią drogę "
niestety po jakimś czasie okaże się czy miałeś fart czy nie.
Przyjemnie jest gdy Twoje życie jest
beztroskie. Lubisz to.... każdy to lubi. Na każdy problem masz
sposób, nie musisz się za bardzo martwić a w przyszłości
nie czeka Cie nic co decyduje o tym jak będzie wyglądało dalsze
życie ani jak do tej pory podchodziłeś do swoich jakże błahych
obowiązków. Kurde chciał czy nie chciał w końcu musisz
wyjść ze skorupy i " dorosnąć " A za tą dorosłością
kryje się wiele nieodkrytych kart i nie koniecznie wszystkie to
asy a podczas tej rozgrywki zwanej " życiem " musisz
uważać na kanciarzy i graczy którzy świetnie opanowali
"poker face ". Podczas gry nie ma większego problemu,
najwyżej przegrasz odejdziesz od stołu i żyjesz dalej.....
W życiu bywa inaczej, cholera ! jest całkiem
inaczej. Przechodząc granice " dojrzałego człowieka "
jest o tyle dobrze, że w końcu nie stwarzasz sobie zbędnych
problemów jak w okresie " młodego rozpierduchy"
masz nowe priorytety i lepsze myślenie. A co zrobić z
przeszłością która ciągnie się za Tobą jak pchła za psim
ogonem? Walczysz z tym jak się tylko da. Poodkręcać to wszystko
co spieprzyłeś, schować dumę w kieszeń przeprosić tych
którzy na to zasłużyli a ty miej styl i zasady,
zrób coś dobrego dla tych których skrzywdziłeś ale
nie oczekuj wybaczenia czy podziękowania. Po prostu zrób
to, abyś nie koniecznie dobrze się poczuł ale wiedział, że nie
jesteś już takim gnojkiem jakim byłeś za nim zrobiłeś prawko
" kategorii A " bo wtedy właśnie masz 18 lat i niby
jesteś dorosły. Tak uważa prawo w naszym kraju a tak na prawdę
dorosłość przychodzi z czasem u niektórych szybciej a u
niektórych wcale.
Nie lubię zmian w swoim
życiu. A zwłaszcza jeśli chodzi o poważne decyzje i uporanie się
z problemem jaki na mnie czeka. Okres prawa jazdy wspaniały czas
nauki praktycznej, ale przyszedł czas egzaminu na kat B pierwsze
oblanie, dopiero co skończyłem 18 lat i nie zbyt przygotowany do
traktowania na " Pan " zszokowany byłem jak bez
zmrużenia oka egzaminator stwierdził " wynik egzaminu
negatywny ". Drugie podejście i niestety to samo.... tak,
tak zwątpienie w siebie było szybkie. Przyszedł czas na egzamin
na upragniony motocykl. Podjaranie wielkie aby tylko zdać, ale i
obawa że jednak mogę znów wrócić z miną beczącego
dzieciaka. Udało się za pierwszym coś pięknego, to podbudowanie w
człowieku jest piękne jak szybko można się podnieść. Trzecie
podejście na samochód i też jakoś poszło.... Ale nie
chodzi tu o zdanie czy nie zdanie. Jak bym teraz musiał
znów to samo przechodzić nie wiem czy miałbym na to
odwagę.... wiem jak to wygląda, powtórki nie chcę. Dlatego
jak mam zamiar dać w pizdę pierw obejrzę się za siebie czy czasem
władzy za mną nie ma :D
Po paru latach szczeniackiego
życia, człowiek zaczął inaczej myśleć, poszedł znów do
szkoły a tam mu mówią że w maju matura i egzamin
zawodowy... Znów okres zmian i poważnych decyzji a ja tak
nie lubię zmian...... czy się boje zacząć coś od nowa w życiu ?
Czasem tak bo nie wiem jak to będzie wyglądać, nigdy nie miałem z
tym doczynienia a myśli są różne.... zazwyczaj nie jest
tak strasznie jak się wydaje..... a wiadomo do starego człowiek
się przyzwyczaił rozpracował to i jest dobrze. Polski, Anglielski
i Matematyka to moje perspektywy na najbliższy czas.... wolałbym
myśleć Ciągle o swojej kobiecie ale cóż musze wpuścić do
głowy tą paskudną trójce. Ale jedno wiem na pewno musze to
zdać bo od października pora ruszyć postudiować troche.....
A na zakończenie, pasja motocyklowa to najwspanialsza
rzecz jaka może człowieka spotkać a jeśli uda się zdobyć miłość
swojego życia która dzieli z Tobą dzień za dniem, raz Cię
opierdzieli bo gadasz tylko o motorach drugi raz uściska Cię
podczas wspólnej jazdy wtedy czujesz, że jesteś zajebiście
szczęśliwym człowiekiem. I warto było walczyć o nią 4 lata.
A co w życiu jest naprawdę ważne ? KM, a może IQ ?
przede wszystkim człowieczeństwo.
Pozdrawiam,
Odwazny
Komentarze : 18
Piękny, szczery wpis. Dotyka wielu z nas... Warto walczyć i się nie poddawać! Trzymam kciuki :)
czy ktoś wie co sie dzieje z fzr-yzf.pl ???
Dokładnie - wszyscy wiemy, o co chodzi - mianowicie że pełnoletniość z dorosłością ma niewiele wspólnego
@a Uzyskanie pełnoletności jest momentem formalnie oznaczającym dorosłość i nie ma co się czepiać szczegółów, bo wszyscy wiemy o co chodzi.
"bo wtedy właśnie masz 18 lat i niby jesteś dorosły. Tak uważa prawo w naszym kraju" - to ktoś Cię oszukał - bo według prawa jesteś pełnoletni a nie "dorosły" - co w tym wieku najczęściej się wyklucza
No w końcu zawsze ktoś musi przejść przez tą barierę i uświadomić sobie co chce się robić w przyszłości.
czy Km i IQ sie wykluczaja ??
ale kupa.
Stary, czytam to, czytam i się zaraz wspomnienia budzą..5 miesięcy po maturze założyłem działalność gospodarczą. Gówniarz bojący się pokoju nauczycielskiego, zaczął szturmować urzędy :D Zacząłem pracę w ubezpieczeniach, konfrontować się z ludzmi po 3 razy starszymi ode mnie. Akurat był to czas gdy straciłem kogoś bliskiego, w niczym nie bylo latwo..ciułałem kasę na horneta, robiłem prawko, byle do celu..Czas nie leci, czas zapierdala. I od tego października idę sobie postudiować. A co do miłości..moja miłość płacze przy mnie gdy słyszy jak jeździ hornet i ja na nim. Trzeba zrobić prawko kat B w końcu, kupić auto...co z Hornetem? Sam nie wiem. Sprzedać Horneta to jak sprzedać dwa lata marzeń, wyrzeczeń, siły woli i dążenia do celu..
Kurwa, człowiek nawet nie widzi i nie wie, jak zostaje zamknięty w niewolniczej klatce dorosłości..
Dla każdego z nas zmiana wiąże się z tym, że zostawiamy coś, co dotychczas znaliśmy, z czym zdążyliśmy się oswoić a czasami nawet przyzwyczaić. Zmiana to coś nowego, czego nie znaliśmy do tej pory, coś, co kojarzy się nam z koniecznością podjęcia pewnego ryzyka. Stojąc jednak przez dłuższy czas na rozstaju dróg nie zyskujemy nic... ani doświadczenia wynikającego z popełnionych błędów ani też radości z dobrego wyboru. Życie to sztuka wyborów, czasami cholernie ciężkich.
dobrze gada - dać mu wódki
A tak zupełnie serio to chyba równy z ciebie gość. Wszystko masz pod kopułą jak trzeba, oby wiecej takich młodych ludzi.
Wpis jak najbardziej OK. Jednak załamał mnie fragment dotyczaczy "miłość swojego życia która dzieli z Tobą dzień za dniem". Sam nie dawno straciłem taką osobe;/a czytając taki artykuł(choc dobry) wracają wspomnienia a z nimi ból..;/;/
a co do matury i egzaminu zawodowego to bedzie dobrze!! nie taki wilk straszny!! Wiem bo tego roku miałem mature i egzamin(wszystko zaliczone pozytywnie) tak ze głowa do góry! I wiecej wpisów udezających w sedno.....
Dobry wpis odwazny ;) . Jeśli naprawdę jesteś w klasie maturalnej i masz jeszcze przed sobą egzamin zawodowy to trzymaj się mocno, mi klasa maturalna i szkoła wywróciła życie do góry nogami :| , nie chciałbym przechodzić tego drugi raz... Za ostatnią refleksję o człowieczeństwie masz ode mnie brawa, jest cholernie życiowa i prawdziwa. Szerokości, LWG ;) !
Piękny wpis, zupełnie jakbym czytał o sobie sprzed paru lat. To daje wiele do myślenia, że są na świecie ludzie i nie koniecznie każdy myśli inaczej. Zaskakujące jest to jak wiele ludzi myśli podobnie, przeżyło to samo, choć zazwyczaj w innej oprawie krajobrazowej i środowiskowej. Jak czytam takie wpisy to mam wrażenie jakby większość z nas była taką jedną wielką rodziną. A zupełną frajdę sprawia spotykanie takich ludzi na żywo, co mam nadzieje kiedyś nastąpi jak pojawię się na swojej przyszłej maszynie na jakimś zlocie. :) Pozdrawiam Cię serdecznie i czekam na następne refleksje! M. :)
No to mnie teraz zaskoczyłeś.... Pewnego dnia sam mi się ten tekst zrodził w głowie i pasował mi aby nazwać bloga. Może widoczne ktoś miał taką samą jazdę :)
Dobrze powiedzianie, chociaż ja do końca nie mogę tego oceniac. Pozdrawiam.
Genialny wpis Stary. Jakbyś wyciągnął to ze mnie na siłe i bezczelnie. Trafiłeś w samo sedno. Idealnie i najcelniej jak się dało. Mam i miewałem podobne refleksje. A tak nawiasem, na pamieć znam Twoje "A co w życiu jest naprawdę ważne ? KM, a może IQ ?"
To jest Twój tekst czy zapożyczony? Wpisując w google wyskakuje Twój blog ale niespodzianke (być może :D) mam tutaj w linku niżej. Nie myślałem że zobacze w ten cytat w takim miejscu :
http://images8.fotosik.pl/449/9f6f351f56f17464.jpg
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Na wesoło (6)
- O moim motocyklu (12)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (10)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)