16.08.2010 18:51
O zlotach, wyprawach i otwartych drzwiach
Przez ostatnie letnie dzionki wydarzyło się więcej niż są w stanie naobiecywać nam politycy podczas jakże krótkiej kampanii wyborczej. A wiadomo naobiecywać to oni potrafią. Ale nie ma co się czepiać chłopów, bo drogi remontują. Co dzień w stronę Starachowic od Ostrowca tworzy się niezły korek przez remontujący się most. Zauważyłem, że pracownicy myślą że zrobi się samo, przeca kurna Waldek zawsze tak jest że w końcu znajdzie się pajac który stanie i będzie robił ha ! kretyn. Postępy jakie takie są, nie ma co się czepiać średnio co godzina drogowcy zmieniają miejsce odpoczynku bo kapryśne słońce wędruje po sklepieniu niebieskim rażąc swoimi promyczkami ich piękne kolorowe oczka. A czemu o tym wspominam ? a bo właśnie tam mogę zapisać kolejne nowe przeżycie związane z motocyklizmem.
Glebłem ? nie
Paliłem kapcia w tłumie puszek ? no jasne ! że nie.
Strzelałem z zapłonu ? nie przypominam sobie,
czy robiłem inne dziwne akrobacje? absolutnie nie !
Śmigam sobie luzacko między autami a tu
nagle " ni z gruchy ni z pietruchy " typ otwiera mi
drzwi przed nosem. Przyznam że to piękne uczucie, bliski koniec
przed oczami był niezbyt miły. Ale odwazny nie w ciemie bity
sprytnie zamachną fazą w drugą stronę a i udało mu się minąć na
milimetry, a od tyłu jeszcze jako tako kopnąć w drzwi co by się
chłopu szybciej zamknęły a i mam nadzieję że wgięły. Obyło się
bez jakiegoś filmowego pościgu ale więcej tak nie zrobi.... mam
nadzieje.
Ooo a tak w ogóle to Cześć Wszystkim !
Nie było mnie sporo
czasu, bo kiedy tu pisać jak pogoda zajebi$%a to śmigać trzeba,
latać gdzie popadnie, szukać dupą szczęścia w gęstych zaroślach i
cieszyć się że nie znalazł się jakiś słodki ch*j który by
pocieszył smutną dupę. No z tym lataniem ostatnio to bywało
różnie, a to się nie chciało, a to u koleżanki się było, a
to w robocie na drugiej zmianie, a to po prostu człowiek
przyoszczędził trochę grosza. Więc jazdy to tyle co kot narobił w
kuwete.
Kiedyś tam, dzionków parę wstecz przez
kilka dni padał deszcz w moim pięknym świętokrzyskim. Dzień,
drugi, trzeci ile to można na dupie siedzieć ! ( mowa o swojej
dupie a nie koleżanki, bo wiadomo że.... dokończcie sobie sami ).
Jakaś taka niebieska dziura w szaro burych chmurach. Nie tracąc
ani chwili ogień na efezeterke bo nie pada, ulice schną i w
ogóle zajebiście a od zawsze lubiłem po deszczu latać. Ha
pare kilosów od domu a tu jak luneło to świata nie było
widać, chuj tam jeździmy szkolimy się w każdych warunkach,
spojrzenia ludzi były różne od tych " ale palant w
taką pogodę jeździć " po " kurwa ten to
hardkorowiec ale zajebiście motocyklista pogody się nie boi
" A Damian jak to Damian napierdalał gdzie się tylko dało na
zapiętym pierwszym biegu do samego odcięcia i cieszył mordę bo
rzucało tyłem jak kotem na pustyni.
Ale się wyszalałem ooo
moja matko boska ! Niestety dobra zabawa się kończy jak napotkamy
policję. I to było tak...
Naginam za miastem do
odcięcia na jedyneczce, dupą rzuca, japa się cieszy, odwazny
podjarany jak dzieciak w mcdonaldzie a za zakrętem misiaki.
Głuchy by usłyszał ryk fazy a jeszcze po deszczu to się niesie w
pizdu. I jeb na zakręcie już spokojnie 40 na budziku a tu myk
lizak. Spoko, luz pełna profeska, wyluzowanie, dobry
nastrój, twarzoczaszka stale zdeformowana na skutek zbyt
długiego wytrzeszczu zauważonego od ul. Bałtowskiej utrzymującego
się w stałym położeniu i kącie rozwarcia uśmiechu od prawego ucha
przechodząc przez lewe ucho sprytnie je deformując przeciągając
się wzdłuż wszystkich dolnych płatów kończąc znów
na prawym uchu tworząc orbitę wokół głowy.
-
Dzień dobry panie władzo czy coś przeskrobałem ?
Spojrzenie policjanta było proste to rozszyfrowania a
mianowicie " nie no wszystko zajebiście a odcięcie to ty
masz fajne cwaniaku i się głupio pytasz "
* Dokumenty poproszę pojazdu, prawo jazdy, ubezpieczenie,
dowód osobisty. Czy to Pana motocykl było słychać przed
zakrętem ?
Piękna moja niewinna mina, oczy jak u kota
w shreku i z ust wydobywające się piękne sakramentalne....
- Nie, Panie władzo śliskie ulice wracam z Kielc pogoda
mnie brzydka zastała, jaki pech. To pewnie ten inny motocyklista
który jechał za mną ale skręcił w lewo, kupi jeden z
drugim motocykl i nie wiedzą co już z nim robić nie prawdaż ?
Spojrzenie Policjanta bezcenne, widać trafiłem na swojego
chłopa
* No tak, tak pięknie się pan określił grunt to
surowa samoocena. Na drugi raz proszę zwolnic, dziś tylko
upomnienie.
Wryło mnie po pierwszych słowach, wesoło
się roześmiałem przytaknąłem pięknym tak tak.
Potem
jeszcze chwila gadu gadu i powolutku, niewinnie, przed siebie a
bo już i tak mi się nie chciało naginać. To był piękny dzień,
wesoło się skończył oby tak dalej.
W pierwszy weekend sierpnia w Bałtowie
odbył się zlot Moto Zauro Music. O nim krótko, nie ma co
się rozpisywać bo się za dużo nie pamięta.... Karpackie 9%
wrogiem na długi czas he. Pierwszy dzień piątek niestety nie
wypalił, praca nie pozwoliła być na miejscu druga zmiana do 23
pozwoliła tylko potem na kupno wejściówki obczajki co i
jak i do domu. W sobotę już lepiej cały dzień na zlocie, pierw
parada na Święty krzyż a potem już kręcenie się po bałtowskiej
okręglicy w słodkim towarzystwie " koleżanki " :-P
która potem oglądała " drugiego ja" , ale
chodziłem, wszystkie funkcje życiowe zachowałem ale było zabawnie
he. Choć rano w głowie tak samo jak w zajeżdżonej 600tce szału
nie było. Ale jęków, zgrzytów i innych
trzasków pełna czapka.
Ostatnim czasem zmieniło mi się podejście
do jazdy motocyklem, sposobem bycia. Wcześniej co dzień trzeba
było się przejechać, wszystko szło na paliwo. A teraz wole
dłuższy wyjazd ale tak na weekendzie, zalać do pełna raz na jakiś
czas i jakoś pojeździć z sensem 100, 200km a nie jakieś takie
pobąkiwanie pod sklep i z powrotem. Jasne że na tygodniu się
śmignie ale to już tak wieczorkiem. A i podczas szarówki
już odziewam się w kamizelkę odblaskową jakoś tak mi się
poprzestawiało....
A tak na koniec....
-
Juno videoblog zajebista sprawa :D pokaż jeszcze tylko mordę swą
kochaną stary co bym Cię pod pubem poznał ;)
-
Moto-tata zazdroszczę takiego wypadu, dziś właśnie kumpel ze
znajomym wyjechali na Rumunie w dupie mnie ściska że nie ma mnie
tam z nimi.
Pozdrawiam, Odważny
Komentarze : 10
tez miałem taki przypadek z drzwiami, otwierają je chyba z braku klimy
Przyznam, że nie wszystko zrozumiałam w 100%, zwłaszcza fragmentu o wyminięciu otwartych drzwi (co za chuj!), ale tak czy inaczej przyjemnie się czyta.
Fajnie, że zaliczyłeś dobry kontakt z policją, niech się buduje dobra opinia wśród nich ;)
pozdro z Ostrowca
Elegancki wpis :) Czekam na więcej :)
odwazny powiem szczerze ze "look'nąłem" tak z grubsza przez wpis ale nagle zatrzymal mnie owy dialog, zaczelem czytac i stwierdzilem "jade od poczatku :D"
wpis bomba, nie za dlugi tak jak lubie, tematycznie i z zajebiscie duza dawka humoru ;) jak dla mnie przynajmniej ;p
pozdro i lewa ! ;)
ps bylem w szkocji chcialbym napisac cos o tym ale jakos nie moge sie zabrac za bloga :O ;)
@Odwazny Zamiast "zielonego monstrum" mozesz tez szukać różowego Jubilata aka "Malina" ^^
Tekścik świetny :D Dobrze, że FZR się trzyma ;) A co do video, to nie wiem. Zawsze możesz poznać po Zielonym Monstrum, albo poszukać po necie :D Jeśli myślisz, że nie dasz rady - dasz. Ja kiedyś z ciekawości znalazłem Speedfighter636 :D
W morde długo czekałem aż coś napiszesz ^^ Zajebisty wpis. Odwazny Ty lepiej pozdrów "koleżankę". Coś mi się widzi że niedługo to będzie plecaczek na stałe :D
Już miałem zamiar normalnie w poprzedniej notce dac Ci znac, żebyś coś naskrobał, ale jakoś mi to uszło, ale wreszcie doczekałem się!
Widzę wakacje dobrze Ci mijają i oby tak dalej, miałbyś jakieś gadu/maila albo inne sprawy, bo mam kilka pytań co do fzr.
Pozdrawiam!
Hej Odważny! :) Bardzo superowy wpis! Uśmiałem się nieziemsko przy opisie sytuacji z policjantem! Rewelacyjnie! Pozdrawiam serdecznie i nie mogę się doczekać następnych opisów Twoich jakże ciekawych wojaży! :) M.
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Na wesoło (6)
- O moim motocyklu (12)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (10)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)