• » RiderBlog
  • » odwazny
  • » Na początku był chaos..... następnie tajemniczy sen
Najnowsze komentarze
warszawiak masz racje mam cbr 125...
Straszne wieśniactwo i brak kultur...
PinKee widać, że nie masz pojęcia ...
strunka do: Bariera dorosłości
Piękny, szczery wpis. Dotyka wielu...
fzr-yzf.pl do: Bariera dorosłości
czy ktoś wie co sie dzieje z fzr-y...
Więcej komentarzy
Moje miejsca
<brak wpisów>

02.12.2009 20:24

Na początku był chaos..... następnie tajemniczy sen

Wiele osób myśli że już zwariowałem na tym punkcie ale z uśmiechem uspokajam je mówiąc : " jeszcze nie oszalałem ! nic mi nie jest, zobaczycie co się dopiero będzie działo w sierpniu jak kupie FZR " takie słowa otuchy dla rodziny i przyjaciół :D

Dlaczego ty wogólę remontujesz tą swoją MZ, opłaca ci się to ? nie lepiej sprzedać, dozbierać kasę i kupić nowy motor ? MOTOCYKL nie motor ( odpowiadam z uśmiechem )
Otóż nieraz słyszę to zdanie z ust moich dobrych znajomych....

Miałem sen.... dokładniej była to wizja.... ale spokojnie jeszcze nie padło mi na umysł, po kolei....

Dwa dni temu kładąc się do łóżka po godzinie 23 w myślach była jedna rzecz : " Kurwa jutro znów trzeba o 6 wstać " nic nie zapowiadało tego co się wydarzy w mojej głowie. Wiele osób myśli że już zwariowałem na tym punkcie ale z uśmiechem uspokajam je mówiąc : " jeszcze nie oszalałem ! nic mi nie jest, zobaczycie co się dopiero będzie działo w sierpniu jak kupie FZR " takie słowa otuchy dla rodziny i przyjaciół :D

Śniła mi się MZ śniła mi się tak jak chce aby wyglądała w ciągu jednej nocy przeprowadziłem kompletny remont niestety zabrakło mi snu aby jej podbić przegląd.... jak bym do 7 pospał to i bym pośmigał trochę :P Pewnie się zastanawiacie co ta moja głowa sobie uroiła ale nic z tego nie powiem wam zostanie to tajemnicą do wiosny.

Dlaczego właśnie MZ ? Sprawa prosta mam ją już 3 lata dlatego MZ.... lecz nie do końca. Przez ten cały czas wytłukłem tą poczciwą maszynę po polach, lasach, wiejskich asfaltowych drogach. Dużo osób wie co to za motocykl, co potrafi. Przeciętny motocyklista ujeżdżał ETZ przed kupnem japońca, włocha, niemca czy innej ukrainy. Jestem strasznie ciekaw jak się jeździ tym motocyklem w ruchu miejskim no ciekawość mnie zżera, nigdy w życiu nie byłem nią w mieście czy bardziej uczęszczanych drogach publicznych. Udało mi się na koniec sezonu wykręcić nią parę kilosów w " normalnych warunkach " ( za normalne warunki uznaje posiadanie prawa jazdy i jazda gdzie się dupie podoba ) no powiem nawet fajnie było aaaaale ! Wyskakujący 3 bieg, ciągłe problemy z tylnim kołem, miły klekot łożyska na wale, brak oznak życia obrotomierza i ogólny średni stan ety nie dał dużo fanu. Przy wyprzedzaniu trzeba było się postarać aby wrzucić trójkę a gdy się zapięła były na tyle małe obroty że za nim się bujnąłem aby brać puszkę zeszło dwie ery kamienia łupanego bo silnik już troszkę zaniemógł. Światła.... stoję ja, skuter i samochody.Czerwone, dopala się żółte..... ZIELONE ruszam jak z procy mimo słabejkondycji MZty samochody zostają w tylę.... pierwszy bieg szybko się kończy i samochody powoli wyrównują straty, zapięcie dwójki powoduje że ten tylko 21KM motocykl wyrywa się do przodu jak zwierze a wskazówka momentalnie z 30 wskakuje na 70 ( przyznam pałowałem ostro ) przydałoby się włożyć trójkę więc noga lekko w górę znajome uczucie bieg jest więc gaz i tylko słychać wyyyyyyym i trójka nie weszła (ona wchodzi ale nie zawsze) takie oto ustrojstwo więc młody biker energicznie macha w górę i w dół lewą stopą szukając zagubionego biegu udało się ! po jakimś czasie..... taka jazda to nie jazda. Pamiętam początki.... to były czasy ehhhh. Pierwszy bieg i ogień na tłok MZ wyrywa się jak oszalała do przodu, wbijam dwójkę moto nie traci na kondycji niczym zwierze rwie się do przodu nie patrząc na nic, czeka tylko na wbicie 3 biegu na którym działy się piękne rzeczy... rwało MZ do przodu jak oszalałą piękne uczucie mimo jedynych 21KM potem 4 i 5 już mniejsza dynamika ale fan ogromny.

Przyznam że MZ przez ten rok wytłukłem nieziemsko dlatego należy jej się porządny remont aby na wiosnę poszaleć.... nadeszła pora by wróciły czasy świetności błękitnej MZ ETZ 250.

Ufam jej bezgranicznie, czuje się na niej pewnie. Wiem, wiem czasem nie dobrze jest ufać bezgranicznie swoim umiejętnością szybko wolno się wyłożyć. Ale to będzie mój pierwszy raz motocyklem w mieście jestem takim miejskim motocyklowym prawiczkiem :P pośmigam trochę MZ po ulicach aby mieć o niej zdanie wyrobione ( wiele osób wie jak MZ zachowuje się na polach, lasach bo niewiele ma prawko zasiadając za jej sterami a jak zrobią prawko porzucają wierną MZ i zaczynają się lytryyy ). Poznam warunki miejskie na motocyklu który dobrze znam, ufam jemu to chyba dobrze.... na pewno bezpieczniej dla mnie.

Do czerwca śmigam na MZ potem wyjeżdżam na dwa miesiące do Szwajcarii czyli na czerwiec i lipiec w sierpniu wracam i kupuje wymarzoną FZR. To są plany na rok 2010 nic innego nie przewiduje.

Tekst strasznie chaotyczny..... o to chodziło, ostatnio w mojej głowie jest miliony myśli trudno je poskładać w całość :)

Podsumówując :
- zimowy generalny remont MZ
- przyzwyczajanie się do ruchu za sterami dobrze znanego motocykla
- wyjazd poświęcony zarobieniu grubej kasy :P
- powrót i kupno FZR 600 i kompletnego kombinezonu

A co najlepsze to to że nie będę musiał sprzedać MZ będzie moim oczkiem w głowie..... nie wiem czemu ale kocham ten NRDowski motocykl.... za to jaki jest ale ciągnie mnie do sportów nic na to nie poradzę.

Komentarze : 2
2009-12-03 14:53:40 skocznia

no i tak trzeba, bravo, nie porzucaj ukochanej, tylko dlatego ż moc troche nie dzisiejsza,

2009-12-02 22:05:11 sate

wez sie schowaj.

  • Dodaj komentarz