Najnowsze komentarze
warszawiak masz racje mam cbr 125...
Straszne wieśniactwo i brak kultur...
PinKee widać, że nie masz pojęcia ...
strunka do: Bariera dorosłości
Piękny, szczery wpis. Dotyka wielu...
fzr-yzf.pl do: Bariera dorosłości
czy ktoś wie co sie dzieje z fzr-y...
Więcej komentarzy
Moje miejsca
<brak wpisów>

13.12.2009 11:57

Jedni drugich stawiają pod jedną kreską

To się nasłuchałem ostatnio.....

 

Bycie motocyklistą to jest fajna sprawa. Ale bycie początkującym motocyklistą nie jest już takie fajne. I nie chodzi mi tu o sytuację że wsiadamy na motor pierwszy raz w zyciu. Biega o to że na motongach jeździmy już pare lat a jesteśmy początkującymi posiadaczami prawka czy jak ktoś woli dokumentu uprawniającego do kierowania pojazdów w tym przypadku motocykla.

Powiem szczerze że ostatnia sytuacja mnie troche zaczęła wkurwiać. Na motocyklach jeżdżę wiele lat no dobra nie licząc komarów i innych rometów to w posiadaniu jestem od 4 lat 150kg klocka czyli ETZ 250. Osobiście nie uznaje się za początkującego motocykliste, objechałem już pare tysięcy jakieś obeznanie posiadam. Jasne że nie uznaje się za świetnego bikera ale potrafię się dość dobrze posłużyć tym czym jade. Ale mam przeklęte 18 lat ! Każde forum, spotkanie z innymi bikerami jest identyczne.... wszystko fajnie pięknie póki się nie powie że się ma 18 lat. Dlaczego tak jest ?

Bo jest przedział wiekowy że 16 - 18 to najwięksi kretyni którzy robią prawko i od razu litry dla lansu. Nie pasuje nam to że my jako społeczność jesteśmy stawiani pod jedną kreską - DAWCY, SZALEŃCY a tak naprawde to pare procent ludzi jeździ jak jeździ czyli dość szybko. Lubię odkręcić nie powiem, spalić gume, raczej jak każdy ale z głową. To dlaczego inni motocykliści traktują młodych adeptów tak jak reszta społeczeństwa Nas ? Nie chcę tu nikogo obrażać ale tak jest. A niekiedy taki młody gość który gdzieś tam przez pare lat ukrywa się na swojej CZcie czy MZcie lepiej radzi sobie na drodze niż 20 pare letni koleś który ma zx6r przez pare miesięcy ale on już nie jest nazwany głupcem bo ma wiek więc jeździ i jeździ a tak naprawde to gówno jeździł.... Jak już nie raz bębniłem o tym że w sezonie 2010 kupuję FZR 600. Niektórzy uważają może i większość że do sierpnia i będą mnie zasypywać na cmentarzu. Ale przemyślałem moją decyzję i to dla mnie najlepszy wybór moto będzię na pare lat a i początkowo dość mocne ale z tego co słyszałem to wybacza błędy których i tak nie popełniam za dużo. Z MZ na FZR ? kretyn ! wiele osób pomyśli a mnie to pierdzieli co niektórzy myślą bo nie tak do końca jest ze tylko MZ jeździłem. Przez pewien czas jeździłem HONDA CB 250, udało mi się dosiąść GS 500 i krótka przejażdżka na YZF - R6 więc wiem jak wygląda jazda na motocyklach o większej liczbie koni pod bakiem. W czerwcu wróce ze szwajcari i będę kupował FZR na szczęście w początkach lipca kończe 19 lat w końcu minie ten przeklęty wiek 18 lat.
I może nie oceniajmy ludzi jak jeżdżą po wieku ale po tym co potrafią. Wiadomo, też się z tym zgodze ze w wieku 18 lat kupować 1000ccm to lekka przesada i głupota ale nie obrzucajmy błotem tych którzy jednak stosują ten stopniowy sposób przesiadania się na większe motory, ale znów bez sensownie nie zmieniają motorów co rok na większy. Bo im dłuzej na jednym tym hmm lepiej wiadomo obeznanie maszyny jest bezcenne. I ze spokojem mogę powiedzieć że nie boję się o to że FZR mnie przerazi i zsiąde z niego z płaczem lecąc do mamusi i wyszlocham żeby go sprzedali bo mnie przeraził.


Pozdrawiam, Odważny

Komentarze : 15
2010-04-04 08:13:21 mario9406aprilia

ja mam aktualnie 16 lat, i też mam przerąbane ;)
posiadam aprilia rs 50 , i wszystko ładnie do momentu aż się dowiedzą ze to ma tylko 50ccm i że mam 16 lat.Przesiadł bym się na coś większego ale nie mam uprawnień...
pozdro

2009-12-19 22:06:58 szymeksuzi125

Sam mam 18 lat. Wiem coś o tym co tu pisane, ale każdy stary cwaniak przeżywał to samo. Może oto chodzi? żeby inni nas gnoili bo wtedy uczymy się rozsądku. Zaczynałem od komarów, potem romet ogar 200, simson sr50 i s 51 a teraz suzuki rg 125 gamma. W porównaniu do moich poprzednich motorów to w chuj inna sprawa. Prawka nie mam, ale na wiosnę zrobię, na razie przygotowuje moto na sezon. Suzuki planuje mieć na jakieś 2 sezony i zmienię na jakieś 250 ccm albo 400.Będę zmieniać motory stopniowo i nikt nie ma prawa z mojej decyzji szydzić. UMIEJĘTNOŚCI NAJWAŻNIEJSZE :) Pozdrawiam szerokości;)

2009-12-17 23:20:32 kolo

Z Twojej wypowiedzi wynika że od 14 roku życia jeździsz 250 bez prawka. Mamy Ci bić brawo? Czego oczekujesz po swoich wypocinach...... że wszyscy Ci przyklaszczą i powiedzą - bierz 600 - dasz radę. Skoro po pojedynczych przejażdżkach mocnymi motorami uważasz, że umiesz się posłużyć tym czym jedziesz, przede wszystkim dlatego że ogarnąłeś 250 oraz że popełniasz mało błędów, to jest to najlepszy dowód na to, że nie wiesz o czym piszesz. Jak chesz żeby Cię inni traktowali poważnie, to bądź poważny. Krótko mówiąc jesteś takim typowym polskim forumowym antywzorcem. Wiesz wszystko najlepiej. Niezależnie od opinii i tak kupisz 600. Jeśli uda Ci się przejeździć sezon, będziesz się rozpisywał, że 600 już ogarnąłeś i trzeba Ci czegoś więcej, a kolegów zaczynających przygodę z motocyklami będziesz namawiał do kupna 100 KM maszyny mówiąc - z pewnością dasz radę. Jeszcze jedno - nie ma nic gorszego jak kupowanie motocykla na zaś, czyli jak kupię mocny sprzęt to mi starczy na kilka sezonów (czytaj - nie znudzi mi się). Motocykl należy kupować taki, na jaki starczy nam umiejętności i nie mówię tu o przejechaniu z punktu A do punktu B....:) Zastanów się czy 500 na 1 - 2 sezony nie byłaby dla Ciebie lepszym rozwiązaniem. Pozdrawiam i życzę Ci duuuużo szczęścia.

2009-12-17 22:35:57 gromki

Czesc Przyjacielu!
Czytajac twoj list zywo przypominaja mi sie moje poczatki gdy jezdzilem na mz 251 a wczesniej na "komarach" i simsonach. To utozsamianie motocyklisty z dawcami zawsze było w moim przypadku wkurzajace bo nigdy nie wsiadałem na motor aby ryzykowac zycie swoje bo mialem i mam do kogo wracac. Wkurzenie mnie tez ogarnialo gdy unosiłem dlon w gescie powitania innemu motocykliscie na drodze i bylem lekcewazony . Moge sie tylko domyslac ze chodzilo o ujezdzany przeze mnie sprzet . Ty poruszyles sprawe powazniejsza bo mowisz ze pewien przedział wiekowy motocyklistow jest uwazany za samobojcow swirów itp... Powazny wywód i smutne jest to ze nawet nie mysle Ci zaprzeczac bo choc nie znam statystyk subiektywne odczucie moje jest takie ze potwierdza twoja teze. jEDNAK TO SUBIEKTYWNE ODCZUCIE MA SWOJE UZASADNIENIE. W moim przypadku od malego spelnieniem moich marzen bylo dosiasc motocykl i tak tez sie stalo i uwazalem sie za super jezdzca ROZSADNEGO CISNACEGO TYLKO WTEDY GDY MOZNA BYLO JEDNAK TO MOZNA BYŁO NA MZ TERAZ JUZ WIEM ZE NIE PRZESZLO BY NA SPORTOWYM MOTOCYKLU KLASY 600 Zawsze kusiła mnie rywalizacja wiec gdy juz molem udałem sie na tor i dopiero tu w klasie hyosung uswiadomilem sobie jaki leszcz jestem. co prawda wsiadlem na duzy ciezki motor i mocny bo V-ke i po 10 latach przerwy jednak nie to jest najistotniejsze. NAJWAZNIEJSZE JEST TO ZE GDYBY NIE DOSWIADCZENIE NAUKA WYCIAGNIETE Z TORU NIE ROZMAWIALBYM TERAZ NA TEN TEMAT BO WACHALBYM JUZ KWIATKI OD SPODU. Mowie to nie bez przesady poniewaz na ulicy juz po starach w wyscigach nie udalo mi sie MIMO TO uniknac wypadkow ale dochodzilem do siebie NAJDŁUZEJ PO 3 MIESIACACH DLATEGO ZE DOSWIADCZENIE Z TORU POZWOLIŁO UNIKNAC MI TYCH JESZCZE GROZNIEJSZYCH SKUTKOW Prawda jest taka ze nawet facet w wieku 30 lat ma chwile słabosci odkreci choc wydaje sie ze wszystko pod katrola to mimo to ma dzwony i NAWET NIE CHCE MYSLEC CO BY BYŁO GDYBYM MOGŁ KUPIC CHOCIAZBY TAKIEGO HYOSUNGA GDY MIALEM 18 LAT GDY TERAZ JESZCZE NIE UDAJE MI SIE UNIKNAC WYPADKOW I moze ktos smiac sie z tego finalu ale prawda jest taka ze w wieku 16-18 lat czlowiek wiekszosci zagrozen nie dopuszcza do siebie bo ich nawet nie dostrzega bo aby wiedziec ze dana sytuacja moze niesc ze soba zagrozenie trzeba byc w niej wczesniej lub miec taka wiedze a jakie jest u nas szkolenie na prawo jazdy? Ponadto jesli nawet juz wiemy ze istnieje jakies zagrozenie to trzeba miec wole jeszcze trzymac nerwy na wodzy a niestety w tym wieku choc rozum mowi uwazaj zwolnij serce dusza mowi dawaj bracie co to dla mnie zdaze....a tu zakret albo drugi zawalidroga jak pierwszy i droga mala , krotka i lecim na sygnale na stoł . Przechodzilem kazdy ten etap i powiem tak NIE PRZESKOCZYSZ PRAW NATURY MLODOSC MUSI SIE WYSZUMIEC ALE MOTOCYKL NIE WYBACZA BLEDOW NIESTETY I dlatego jesli moj syn bedzie chcial dalej jezdzic na moto to w tym przedziale wiekowym bedzie to tylko po torze lub ze mna inaczej sciupie porabie spale! Osoby o danym temperamencie i charakterze trzeba czasami chronic przed nimi samymi.
Pozdrowienia i zeby wkurw...było jak najmniej a jak najwiecej czystej przyjemnosci z jazdy
Dozobaczyska gromki

2009-12-16 08:42:14 rafal

Rzeczywiście wiek ma tu spore znaczenie... emocje, gorąca głowa, trochę dla lansu, trochę dla udowodnienia sobie... ale bywa i tak że 18 latek ma więcej rozumu niż niejeden nowobogacki którego nagle zaczęło być stać na... litra :)
Z własnego doświadczenia powiem, że mimo 33 lat i sporego doświadczenia samochodowego na drodze z moto nie było kolorowo, tylko dlatego że troche za namową, troche za chęcia nabycia czegoś wiekszego nie przemyślałem sprawy. Kupiłem fazerke 600 jako pierwsze moto. Była piękna i cudownie wręcz się prowadziła... na pierwsze poważne moto... super. I tak miało być jeszcze kilka sezonów, bo wiele wybaczała i świetnie na niej nabierałem pewności, umiejętności. Ale coś mnie podkusiło i sprzedałem. Kupiłem większa siostrę. Fazerke 1000. Także piękna, ale już tak "cudownie się nie prowadziła. Nie byłem na nią przygotowany. Dwa sezony się wręcz męczyłem. Czułem że moje umiejętności nie potrafią dogonić jej charakteru. Dopiero po trzecim sezonie moge powiedzieć, że się zgraliśmy, co nie znaczy że nie zaskoczy mnie coś. Każdemu polecam nauczyc sie sztuki przewidywania i oceny własnych umiejętności. Moto nie ma tu znaczenia. Krytyka wobec sebie i swoich umiejętności... To buduje bezpieczeństwo...
Pozdrawiam

2009-12-14 23:06:51 Jonasz

Znasz takie przysłowie:krowa ,która dużo ryczy mało mleka daje .Niezbyt rozumiem twój żal ,albo kupujesz albo nie i po co się rozpisujesz .Ja jeżdzę już ponad 20 lat ,ale taki butny nie jestem ,chociaż przejechałem bardzo dużo kilometrów .Pozdrawiam
P.S.
Zajeb.... wyglądasz na tej fotce:)

2009-12-14 22:24:33 v twin

je bez namniejszej wiedzy o motocyklach i umiejetnosci jazdy wsiadlem na gs 500 i poprostu pojechalem do przodu ( nawet nie wiedzialem jak sie zmienia biegi). Mialem 17 lat, brak jakiejkolwiek wiedzy o jezdzie a tym bardziej prawka.. nie jezdzilem wczesniej niczym. Poprostu kiedys ubzduralo mi sie ze kupie motocykl, zalatwilem kase i kupilem. Spisalem umowe, wyplacilem kase i wsiadlem na wlasnym podworku na motocykl z pytaniem " jak sie to odpala i gdzie sa biegi ? " zdziwienie oczywiscie jak na rybach chlopakow co mi sprzedawali bo nigdy sie z takim czyms nie spotkali.Moja jedyna stycznosc z jednosladami to jak mialem ok 10 lat to siedzialem na chwile na motorynce;) I co ? nie wazny wiek, kursy ani inne duperele. Trzeba chciec i troche myslec. Jezdze juz 5 lat , w miedzy czasie zrobilem prawko i przewinelo sie podemna kilka maszyn, glownie plastki.. zaliczylem jedna glebe czy predkosci 20 km/h podczas obfitych opadow na frezowanym asfalcie i to jeszcze nie byla moja wina.
Znam chlopakow ktorzy na 1 moto kupili CBR albo r6 i daja rade.
Moral z tego taki ze trzeba chciec i myslec glowa a nie jajami , reszta sama przychodzi. .

2009-12-14 14:58:46 jyuerticus

ja bym się nie przejmował bo np. 20 - kilka lat to dużo za dużo by np. rozpocząć kairerę zawodnika. Zobacz jakie małolaty walczą na 125-kach i co potrafią...

2009-12-13 22:41:26 b12

dobrze gadasz rob swoje, za dlugo na ETZ nie da sie pojezdzic, FZR600 jest pokorna wiec spokojnie sobie dasz rade i na dlugo ci starczy, jak dla mnie przesiadka w dobrym stulu co innego gdybys mial wskoczyc z kibla.

2009-12-13 20:11:04 pep

Ja z Etz 250 przesiadłem się na CBR 600 f4 przejezdziłem cały sezon ,zrobiłem prawie 10000 km i nadal żyje . Po prostu trzeba jezdzić z głową

2009-12-13 19:24:44 satanita

wiesz to nie chodzi o doświadczenie ale 100 kucy pod manetką korci a tacy bardzo młodzi kierowcy nie mają zwykle wyobraźni, doświadczenia w prawdziwym ruchu drogowym, chodzi o to ze takiego około 18latka łatwo sprowokować do odkręcenia manetki. Ja mam 26 lat i moja XJ600 to pierwszy motocykl ale mnie nikt nie zdoła sprowokować, ja już nic nie muszę nikomu udowadniać. A już widziałem sytuacje jak koleś 19 lat chciał zaszpanować bo stały dziewczyny na przystanku postawił moto na kole i wylądował CBRka w rowie ... to nie umiejętności mają znaczenie a to że w tym wieku większością ludzi żądzą emocje i hormony a nie rozsądek.

2009-12-13 18:47:55 speedfighter636

Ja planuję zakup NSR 125, jeździłam po drogach Speedem, trochę po okolicy SLR 650 i teraz trenowałam jazdę na Bandicie. Wszyscy twierdzą, że jestem po****** i może mają rację, ale robienie wszystkiego na przekór to moja domena :D ;) Pozdro ;)

2009-12-13 16:52:12 Shot

Sądząc po rękawiczkach, spodniach i butach w których się pokazujesz na moto to....ok, niech Ci cokolwiek co kupisz służy jak najlepiej...niemniej, zainwestuj trochę w siebie...bez urazy:)

2009-12-13 15:26:30 Birol

150kg koloc :D smieszny jestes i po tej wypowiedzi twierdze ze słaby z ciebie motocyklista etz 250 to zadna moc a technika jazdy nie odbiega od komara i niczego nie wnosi

2009-12-13 14:36:31 zmorad

18 lat aktualnie CB 500, na jednośladach od 9-tego roku życia, przejechane kilkanaście tysięcy, może ponad 20. Wiem co mówisz. Pamiętaj jednak, że 1-dna przejażdżka to jeszcze nic, doświadczenia nabiera się przez wiele kilometrów.
Osobiście nie napalam się nigdy na konkretny 1 motor, ale na konkretne przeznaczenie, tzn. jak znajdziesz w bardzo dobrym stanie, i w dobrej cenie, coś pokrewnego, to czemu nie?

  • Dodaj komentarz